Opinie

Podczas praktyk we Włoszech nauczyłem się wielu czynności, które przydadzą mi się w dalszej nauce zawodu. Poznałem wielu ciekawych ludzi, zdobyłem wiedzę na temat ich kultury, przyzwyczajeń, języka.
Damian


Odbyte praktyki we Włoszech, w których brałem udział były bardzo udane. Były dla mnie niesamowitym przeżyciem. Nowe znajomości, nowe doświadczenie, to coś co przyda mi się w dalszym życiu. Poznałem wspaniałych ludzi i dowiedziałem się wiele o ich życiu, kulturze Włoch.
Adrian


Mój pobyt w Rimini podczas praktyk w Hotelu Kursal był czymś cudownym. Przez cały czas praktyk nauczyłam się bardzo wiele. Dużo z czynności, które wykonywałam przyda mi się podczas pracy w Polsce. Ludzi, którzy pracowali ze mną byli bardzo mili, potrafili mi bez problemu wszystko wytłumaczyć. Te praktyki będą dla mnie szansą na lepszą pracę w przyszłości.
Dorota


Pobyt i praktyka odbyta w Rimini była dla mnie jednym z najciekawszych wydarzeń w życiu. Zdobyłam większe doświadczenie w swoim zawodzie, oraz poznałam dużo wspaniałych ludzi. Całe praktyki i to piękne miejsce na pewno zostawi po sobie wiele dobrych wspomnień, ponieważ wiele się tu nauczyłam.
Alicja


Te praktyki nauczyły mnie wielu rzeczy, między innymi: współpracy z innymi, szacunku do wykonywanej pracy, starania się, by wykonywać czynności szybciej i lepiej, dokładności. Dzięki pracy w hotelu Bengasi zyskałam doświadczenie, które pomoże mi w mojej dalszej karierze zawodowej. Poznałam wiele ciekawych osób, do których czuje przywiązanie. Rimini to świetne miejsce do zdobywania nowych doświadczeń w zawodzie i życiu osobistym.
Patrycja


Praktyki w tym pięknym miejscu jakim jest Rimini, uważam za bardzo udane. Miejsce piękne, ludzie uśmiechnięci, a pracownicy hotelu, w którym uczęszczałam na praktyki zawodowe bardzo mili, otwarci i radośni. Nigdy nie zapomnę chwil spędzonych tutaj.
Klaudia


Praktyki, w których miałam szanse wziąć udział, były dla mnie niesamowitym przeżyciem. Będąc tutaj poznałam wielu wspaniałych ludzi oraz zdobyłam bezcenne doświadczenie. Mam nadzieję, że to czego się tutaj nauczyłam da mi w przyszłości szanse na lepsze jutro?.
Natalia


Miesięczne praktyki zagraniczne we Włoszech to miejsce, gdzie poznałam nowe zwyczaje i zainteresowania. Poznałam bardzo dobrych i uczynnych ludzi. Nauczyłam się wielu nowych czynności, które w przyszłości na pewno wykorzystam.
Olga


Praktyki w Rimini na długo zapadną w mej pamięci. Pozwoliły mi na zdobycie nowego doświadczenia w moim zawodzie. Nauczyłam się jak ważna jest praca w grupie w obiekcie hotelarskim i zaangażowanie. Mam nadzieję, że dzięki praktyką zdobędę w przyszłości lepszą pracę.
Karolina


Będąc na praktykach we Włoszech nauczyłam się wiele, jeśli chodzi o naukę zawodu. Przeżyłam wiele chwil bogatych w doświadczenie. Dostałam propozycję pracy, z której na pewno skorzystam, poznałam wielu świetnych ludzi, którzy pokazali mi co to jest prawdziwa praca. Na pewno jest to jedno z najwspanialszych doznań w moim życiu.
Laura


Praktyki zagraniczne we Włoszech nauczyły mnie staranności oraz dokładności przy wykonywanej pracy. Podczas praktyk na kuchni nauczyłam się pracować w grupie oraz samodzielnie. Personel z którym przebywałam podczas miesiąca września uczył mnie codziennie czegoś nowego przez co poszerzyłam swoją wiedzę nie tylko na temat sporządzanych potraw ale także sposobów ich sporządzania. Przede wszystkim podczas pobytu we Włoszech nauczyłam się więcej mówić w języku angielskim oraz z dnia na dzień poszerzyłam swoją wiedzę o język włoski oraz ukraiński. Dzięki tym praktykom jestem pewna, że po powrocie do ojczystego kraju znajdę pracę oraz będę miała szansę ponownie wrócić do Włoch i do przyjaciół których tu poznałam. Panująca tu kultura oraz otwarci ludzie pozwolili i pomogli mi otworzyć się na świat.
Dominika


Praktyki we Włoszech pozwoliły mi na zdobycie nowej wiedzy zawodowej, poszerzyły moje możliwości na rynku pracy oraz były wspaniałą zabawą pełną relaksu.
Marta


Praktyki we Włoszech pomogły mi zdobyć cenne doświadczenie. Nauczyłam się wielu nowych rzeczy oraz poszerzyłam swoje umiejętności zawodowe. Praktyki w mojej restauracji bardzo mi się podobały. Poznałam tam wielu dobrych ludzi. Mogłam również poprawić swoje umiejętności językowe. Bardzo się cieszę, że mogłam tu przyjechać i poznać inną kulturę, zwiedzić piękne miasto.
Aleksandra


Praktyki zagraniczne we Włoszech były najpiękniejszą przygodą mojego życia do tej pory. Pozwoliły mi się dużo nauczyć, zyskać nowe doświadczenia i przeżycia. Poznałam ciekawych ludzi, zyskałam nowych przyjaciół oraz kochanego szefa , który dużo mnie nauczył, pomagał i tworzył niezwykłą atmosferę w zespole. Nauczyłam się odpowiedzialności za własne czyny, samodzielnej pracy jak i zespołowej, odpowiedniej postawy oraz techniki podczas pracy. Zdobyłam doświadczenie w swoim zawodzie, które na pewno będzie wykorzystane w znalezieniu wymarzonej pracy. Zwiedziłam nowe zakątki świata, których widoki pozostaną w mojej pamięci już na zawsze. Pogoda i klimat był niezwykły, a morze gorące jak moje rodzące się nowe, cudowne wspomnienia.
Karolina


Dzięki tym praktykom nauczyłam się przydatnych umiejętności potrzebnych do mojego zawodu. W restauracji, w której pracowałam opanowałam perfekcyjność. Od teraz praca w grupie nie jest dla mnie problemem. Wiedzę teoretyczną przełożyłam na wiedzę praktyczną.
Klaudia


Będąc na praktykach zagranicznych w Rimini nauczyłam się wielu rzeczy m.in. pracy w grupie z nowymi ludźmi oraz zdobyłam umiejętności, które na pewno przydadzą mi się w dalszym kształceniu oraz pracy. W restauracji, w której pracowałam zdobyłam ogromne doświadczenie i chęć do kontynuacji nauki w tym zawodzie. Zobaczyłam jak wygląda praca w kuchni i wiem, że nie jest to łatwe, ale chcę dalej uczyć się, aby w przyszłości otworzyć własną , małą restaurację.
Kinga


W mojej restauracji nauczyłam się wielu przydatnych umiejętności, które będą kluczem do otwarcia drzwi ku mojej karierze związanej z gotowaniem. Praca w grupie, perfekcyjność, komunikatywność oraz punktualność jest bardzo ważna w tym zawodzie. W kuchni nie można pozwolić sobie na jakikolwiek błąd. Bardzo spodobało mi się to, że mogłam pracować na produktach, z którymi nigdy nie miałam nic wspólnego. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś będę miała okazję i przyjemność nauki w innym kraju i z takimi ludźmi jak we Włoszech.
Karolina


W czasie praktyk w Rimini przede wszystkim zdobyłam doświadczenie, poznałam bardzo miłych ludzi i myślę, że też wiele się nauczyłam. Bardzo podobały mi się wycieczki do San Marino i Wenecji. Te widoki robią wrażenie. Ten miesiąc we Włoszech wiele mnie nauczył i zachęcił do dalszej pracy w tym zawodzie, choć nie jest ona łatwa. Poznałam inną kuchnię, wiele nowych sposobów na przyrządzanie makaronu. Myślę, że pomoże mi to w przyszłości zdobyć pracę. Pobyt we Włoszech będę przez długi czas bardzo pozytywnie wspominać.
Ewelina


Praktyki we Włoszech zapewniły mi dużo ciekawych chwil, wspomnień, a także sporo praktycznej wiedzy. Współpraca i szacunek dla innych są jednymi z najważniejszych wartości, które zyskałem podczas pobytu. Wyjazd do Włoch będę pamiętał na długo.
Patryk


Cały miesiąc we Włoszech to bardzo miło spędzony i przepracowany przeze mnie czas. Nowe znajomości oraz doświadczenia, to coś co w życiu na pewno mi się przyda. Nowo poznana kultura, nowe miejsca pozostaną na zawsze w mojej pamięci.
Artur


Dnia 02.10.2016r., po około 10-godzinnej podróży, późnym wieczorem przybyliśmy do Rimini. Na przystanku czekał na nas pracownik Sistema Turismo- Stratos, który zaprowadził nas do Rezydencji Queen. Po wniesieniu walizek i zameldowaniu udaliśmy się do swoich pokoi, gdzie zjedliśmy późną kolację, umyliśmy się i poszliśmy spać. Wiedzieliśmy, że czeka nas bardzo pracowity tydzień.
Poniedziałkowy poranek w Rimini przywitał nas piękną słoneczną pogodą. Rano, wraz z naszą opiekunką Ireną, wybraliśmy się na zwiedzanie miasta. Pani Irena pokazywała nam historyczne miejsca miasta, uczyła nas, jak poruszać się komunikacją miejską. Dowiedzieliśmy się wielu ciekawych informacji o mieszkańcach i turystach, był to także czas na robienie sobie grupowych zdjęć dokumentujących nasz pobyt.
W poniedziałek rozpoczęły się nasze 5-dniowe lekcje języka włoskiego. Nasza nauczycielka Alessia przeprowadziła z naszą grupą 20 godzin języka włoskiego, co znacznie ułatwiło nam porozumiewanie się w tym pięknym języku. Poznaliśmy także słownictwo zawodowe, które pomogło nam w wykonywaniu zadań w miejscach naszych praktyk. Pierwszy tydzień był bardzo intensywny- uczyliśmy się nowego języka, ale również pracowaliśmy 6 godzin dziennie. Każdy z naszych praktykantów został ciepło przywitany przez tutorów hotelów i zakładów fryzjerskich, w których odbyliśmy miesięczne praktyki.
9 października przyszedł czas na pierwszą z dwóch zorganizowanych wizyt kulturalnych- wycieczkę do San Marino. W niedzielę rano przyjechał po nas autokar, którym pojechaliśmy do San Marino. Jest to niewielkie państwo liczące 61 km2 powierzchni, położone na wzgórzu. Początek naszej wycieczki był deszczowy, na szczęście po 2 godzinach przestało padać i mogliśmy spokojnie zwiedzać. Odwiedziliśmy m.in. „Piazza della Liberta” (Plac Wolności) oraz „Cattedrale di San Marino” (Katedra San Marino). Spotkaliśmy wielu turystów- także z Polski. Około godziny 13 wróciliśmy do hotelu.
W drugim, trzecim i czwartym tygodniu, po zakończeniu lekcji włoskiego, pracowaliśmy po 8 godzin dziennie. Do moich zadań jako kelnerka w Hotelu Rosabianca należało: nakrywanie i sprzątanie ze stołów, podawanie posiłków, robienie i podawanie kawy, dokładanie potraw do bufetu śniadaniowego i sprzątanie po zakończeniu śniadań, zamiatanie i mycie podłóg, mycie ekspresu do kawy oraz pomoc w utrzymywaniu ogólnej estetyki sali konsumpcyjnej. Dzięki praktykom w hotelu Rosabianca nauczyłam się wielu ciekawych rzeczy: poznałam nazwy posiłków we Włoszech: śniadanie- la colazione, obiad- pranzo, kolacja- la cena, a także dowiedziałam się, że pory, w których Włosi spożywają posiłki mają specjalne nazwy: pora śniadaniowa- prima colazione, przerwa obiadowa- pausa pranzo, pora kolacji- lora di cena. Dowiedziałam się również, że Włosi, w przeciwieństwie do polskich śniadań, jedzą śniadania głównie na słodko: naleśniki, croissanty, torty, ciasta, dżemy, kremy czekoladowe i orzechowe, miód, sałatki owocowe, jogurty i soki. Włosi piją także bardzo dużo kawy- espresso, cappuccino, ale również włoską specjalność- kawę z grappą i brązowym cukrem ( wł. „Caff? corretto alla grappa”). Miałam okazję pomagać przy obsłudze aperitifu (wł. „aperitivo”), gdzie poznałam włoskie przystawki i drinki, jakie są spożywane w porze aperitifu, w godzinach 18- 20.
14 października odbyliśmy drugą wizytę kulturalną- wycieczkę do Wenecji. Jak się okazało po przybyciu, po ulewie w dniu poprzednim cały Plac św. Marka był pod wodą, dlatego rozstawiono specjalne podesty, po których turyści mogli się poruszać. Po południu w Wenecji rozpogodziło się i zaczęło pięknie świecić słońce, woda wsiąknęła i mogliśmy swobodnie zwiedzać miasto. Nasza przewodniczka Chiara, która mówiła w języku włoskim i polskim oprowadziła nas po mieście. Mieliśmy okazję płynąć w tym dniu tramwajem wodnym. Wszystkim uczestnikom bardzo podobała się ta wycieczka.
Trzeci i czwarty tydzień pobytu w Rimini upłynął nam na pracy i odpoczynku. Spędzaliśmy czas na plaży oraz na zwiedzaniu miasta, gdzie kupowaliśmy pamiątki dla bliskich i próbowaliśmy lokalnych specjałów. Codziennie każdy z nas coraz bardziej zżywał się z pracownikami i doskonalił swoje umiejętności. Cztery tygodnie spędzone na praktykach w Hotelu Rosabianca pozwoliły mi uzyskać większą swobodę w kontaktach z zagranicznymi klientami restauracji i zwiększyć tempo sprzątania i przygotowywania stołów do posiłku, nauczyłam się również dekorowania kawy przed podaniem jej do stołu.
W ostatni piątek naszego pobytu w Rimini wszyscy żegnaliśmy się z pracownikami naszych miejsc praktyk, odbieraliśmy nasze dokumenty oraz robiliśmy pamiątkowe zdjęcia. Sobotę przeznaczyliśmy na pakowanie walizek, sprzątanie pokoi, ostatnie odwiedzanie miejsc w Rimini i odpoczynek. W niedzielę o godzinie 7.40 przyjechał autokar, który zawiózł nas na lotnisko w Bolonii. Późnym niedzielnym wieczorem, zmęczeni, ale szczęśliwi po miesięcznych praktykach we Włoszech, wróciliśmy do swoich domów.

Dnia 2.10 przyjechaliśmy 20 osobową grupą do Rimini, aby właśnie tutaj odbyć nasze miesięczne praktyki w hotelach i zakładach fryzjerskich. Po 10-godzinnej podróży mogliśmy zameldować się w naszej rezydencji „Queen”, na miejscu czekał na nas pracownik Sistema Turismo.
W pierwszym tygodniu naszego pobytu odbyliśmy kurs języka włoskiego z Panią Alessią. Na lekcjach nauczyliśmy się podstawowych zwrotów używanych w życiu codziennym, np. „dzień dobry – Buon giorno!”, „dziękuję – grazie”, „proszę – prego”, „przepraszam -scusi” oraz typowo branżowych słów używanych na różnych stanowiskach (w moim przypadku była to restauracja), tj. „taca – il vassoio”, „śniadanie – breakfast”, „serwetki – I tovaglioli”, „szklanka – il bicchire”. Nauka języka była bardzo intensywna, ponieważ Pani chciała nam przekazać jak najwięcej wiedzy w bardzo krótki czasie. Bardzo spodobał mi się tej język i w przyszłości chciałabym się go nauczyć. Już od pierwszego tygodnia oprócz nauki języka chodziliśmy do swoich miejsc pracy; pracowałam w Hotelu Bengasi. Byłam na sali konsumpcyjnej, do moich obowiązków należało: nakrycie do stołu na śniadanie, lunch i kolację, przygotowanie bufetu oraz sprzątanie, serowowanie potraw gościom, dokładanie brakujących rzeczy na bufet, czyszczenie ekspresu do kawy, jeżeli była taka potrzeba pomagałam na kuchni, zmywałam naczynia, przygotowywałam przystawki a także zamiatałam i myłam podłogę. Pracownicy restauracji byli przyjacielscy i serdecznie nastawieni do każdej osoby, zawsze uśmiechnięci. Chcieli przekazać mi swoją wiedzę, abym mogła wykonywać swoje obowiązki idealnie. Z dużą cierpliwością pokazywali i uczyli mnie nowych rzeczy. Pozwalali rozmawiać mi z gośćmi a także ich obsługiwać, nigdy nie mówili, że nie mogę czegoś zrobić. Włoskie restauracje bardzo różnią się od polskich, np: do każdego posiłku dostają chleb i parmezan, śniadania są na słodko do tego do wyboru kawa, herbata, czekolada, sok, do lunchu i kolacji dostają wino lub wodę. Dnia 9.10 odbyliśmy pierwszą wycieczkę kulturalną do San Marino, wyruszyliśmy o godzinie 9. Na miejscu czekała na nas Pani przewodnik, która była Polką. Opowiedziała nam historię tego miejsca i różne ciekawostki. Pogoda niestety była deszczowa, jednak to nam nie przeszkodziło w zwiedzeniu tego pięknego miejsca.
Drugą wycieczkę kulturalną odbyliśmy do Wenecji dnia 14.10. Po 4 godzinnej podróży byliśmy na miejscu, tam pracownicy Sistema Turismo rozdali nam mapy Wenecji, po czym mogliśmy wsiąść na statek i dopłynąć do centrum miasta. Tam okazało się, że dzień wcześniej Wenecja została zalana, ludzie poruszali się w specjalnych kaloszach zakupionych na miejscu lub po podestach ustawionych na głównym placu. Pani przewodnik pokazała nam: Plac św. Marka, Dzwonnicę św. Marka, Pałac Dożów, Bazylikę św. Marka. Wenecja okazała się pięknym miastem z ciekawymi budynkami, ale oprócz budynków były sklepy, które na pewno nie jeden z nas odwiedził.
Jestem bardzo zadowolona, że mogłam wziąć udział w tych praktykach, ponieważ poznam fantastycznych ludzi, z którymi chce utrzymać kontakt, mogłam poznać nową kulturę, i język oraz nauczyć się czegoś nowego, które związane jest z moim kierunkiem kształcenia. Włochy to naprawdę piękne miejsce, które cały czas tętni życiem. Z miłą chęcią mogłabym tam wrócić!
Barbara


Pierwsze dwa tygodnie pobytu w Rimini minęły bardzo szybko. Intensywna nauka języka włoskiego oraz praca w salonie wypełniały czas od poniedziałku do piątku. Oprócz pracy i nauki był czas na poznanie i zwiedzenie miasta, które pokazała nam pani Irena. Pierwszej wizycie w salonie towarzyszyło zdenerwowanie, szybko jednak okazało sie że zupełnie niepotrzebnie. Szef i pracownicy są bardzo mili, choć pojawiła sie przeszkoda – nie znają języka angielskiego na tyle dobrze by sie z nimi bez przeszkód porozumieć, więc lekcje języka włoskiego okazały się bardzo przydatne. W drugą niedziele naszego pobytu odbyliśmy wycieczkę do San Marino-bardzo malowniczego miejsca, podziwialiśmy piękne widoki oraz kupiliśmy pamiątki. Tydzień później odwiedziliśmy piękną Wenecję, dowiedzieliśmy się wielu ciekawych rzeczy o tym miejscu od bardzo miłej pani przewodnik. Nie zabrakło również czasu by skorzystać ze słonecznej pogody i spędzić czas na plaży.
Karolina – fryzjerka


Ucieszyłam się gdy na liście osób wyjeżdżających ujrzałam swoje nazwisko. Wraz ze wspólnym odliczaniem dni i godzin do naszego wylotu, odbywaliśmy potrzebne szkolenia, także podczas których wypełnialiśmy dokumenty. W dniu wylotu wszyscy byli niezmiernie podekscytowani, a sam lot był niezwykłym przeżyciem. Mimo późnej godziny przybycia do naszej rezydencji, humor nas nie opuszczał. Rimini powitało nas upalnym weekendem, który wykorzystaliśmy na plaży, a także na zwiedzanie miasta i okolic. W pierwszym tygodniu poznaliśmy naszych pracodawców, jednocześnie uczęszczając na poranny kurs języka włoskiego. Mimo iż początek naszego pobytu był wyczerpujący tudzież trochę stresujący z powodu niewiedzy, kolejne dni były coraz lepsze. W hotelu, w którym pracowałam nauczyłam się między innymi jak poprawnie przygotować pokoje na przybycie gości, a także jak prawidłowo pościelić łóżka w stylu francuskim. W kolejne weekendy zwiedziliśmy San Marino i Wenecję. Są to przepiękne miejsca, z bogatą historią, które naprawdę polecam zobaczyć. Jak powszechnie wiadomo – wszystko co dobre szybko się kończy, jednak wszelkie doświadczenia i wspomnienia jakie zdobyliśmy podczas tego miesięcznego wyjazdu pozostaną z nami na zawsze.
Karolina – hotelarz


Wyjazd do Rimini był jak wygrana w Lotto. Dostanie się na te praktyki były czymś najlepszym co mnie spotkało. Przed wyjazdem nie pomyślałabym, że będzie aż tak niesamowicie. Oczywiście był lekki stres gdy wylądowaliśmy 4 września w Bolonii ale gdy ujrzeliśmy widok z naszej rezydencji wszystko odeszło w zapomnienie. Pierwsze dni spędziliśmy na plaży i zwiedzaniu okolicy a kolejne na wykonywaniu naszej pracy.
Gdy nadszedł poniedziałek, poranek spędziliśmy na kursie włoskiego. Było tak przez tydzień i na pewno czegoś się nauczyłam. Pierwszą wizytę w hotelu Bengasi wspominam bardzo miło. Oczywiście pierwszy dzień praktyk był stresujący przez naszą niewiedze. Było tak przez pierwsze kilka dni lecz potem pracowało się miło i przyjemnie. Moją przełożoną będę wspominać bardzo miło. Ta kobieta sprawiła, że przy pożegnaniu w moich oczach pojawiły się łzy.
Każda zaplanowana wycieczka była czymś więcej niż tylko zwiedzeniem nowego miejsca. San Marino było pierwsze. Na początku przewodnik opowiadał o losach tego państwa a potem mieliśmy czas dla siebie no i oczywiście na obowiązkowe zakupy. Drugą wycieczkę przeżyliśmy do Wenecji. To miasto inspirowało swoim wyglądem i tym, że wszędzie znajdowała się woda.
Zwiedziłam inne miejsca we Włoszech ale to Rimini urzekło mnie swoim pięknem. Atmosfera tam panująca i kultura ludzi sprawiła, że chce tam wrócić znowu. Poznałam wiele wspaniałych ludzi i zawarłam nowe przyjaźnie, które mam nadzieję przetrwają nawet tę odległość. Jednym słowem to co zdarzyło się we wrześniu zapamiętam do końca swojego życia.
Martyna-hotelarz


Pierwszy tydzień pobytu w Rimini okazał się dla każdej z nas bardzo intensywny i pracowity, zarówno ze względu na praktyki jak i kurs języka włoskiego, który był bardzo przydatny podczas pracy w hotelach. W weekend zwiedziliśmy malownicze San Marino skąd mogliśmy podziwiać piękne widoki i poznać historię tego odmiennego państwa. Początkowo byłam nieco zestresowana w pracy ze względu na konieczność porozumiewania się z poszczególnymi osobami wyłącznie w języku włoskim, jednak szybko przyswajałyśmy wydawane nam polecenia i z dnia na dzień w pracy radziłyśmy sobie coraz lepiej. W drugi weekend zwiedziliśmy niesamowita Wenecję, zrobiła ona na nas ogromne wrażenie i osobiście chciałabym wrócić tam raz jeszcze. Czas w Rimini upływa bardzo szybko i zbliżamy się do końca wyjazdu, jednak myślę że dla każdej z nas będzie to ciekawe doświadczenie. Z pewnością będę bardzo miło wspominać to miejsce i mam nadzieję że w niedalekiej przyszłości ponownie tu zawitam.
Sandra hotelarz

W pierwsze dni mojego pobytu w Rimini przebiegły bardzo szybko ponieważ miałam kurs włoskiego oraz prace. Było to bardzo męczące ale całkiem ciekawe. Praca na początku była dla mnie dużym wyzwaniem bo cały Czas uczę się angielskiego no i stres robił swoje. Bałam się bardzo co to będzie ale jak się okazuje ze nie taki diabeł jak go malują. W pracy przyjęto mnie z sercem na dłoni dosłownie! Wspaniali ludzie, cierpliwi i bardzo mili. dzięki ich nastawieniu do pracy i wiecznym uśmiechu na twarzy wszystko było proste i przyjemne. Jestem bardzo Zadowolona i bardzo się ciesze ze mogę tu być. W drugim tygodniu odbyła się wycieczka do pięknej Republiki San Marino. Kocham góry wiec było to dla mnie wspaniała wycieczka. San Marino jest jednym słowem piękne. Z samej góry tej Republiki widać było każde miejsce nawet morze coś niesamowitego. No przeżyłam i daje rade i niech tak zostanie. – zaległa refleksja
Magda – hotelarz


Jeżeli chodzi o miejsce mojej pracy w hotelu Terminal, początkowo jak każdy obawiałam się tego, jaki zakres obowiązków będzie do mnie należał, i czy jestem w stanie wszystkiemu podołać. Jednak z dnia na dzień odnajdywałam się tam coraz lepiej, a i stosunki z personelem były i są naprawdę przyjemne, nigdy nie spotkałam się z jakimkolwiek negatywnym odczuciem. Kierownik sali , a właściwie maitre d’hotel, na pierwszy rzut oka wydawał się być człowiekiem surowym i dosyć konserwatywnym, jednak po kilku dniach można było zauważyć ze jest naprawdę otwarty, szczery i dobry, a cierpliwość jaką wkłada w nauczanie nas najprofesjonalniejszej obsługi gości, jest na pewno doświadczeniem na cale życie za które juz teraz jestem wdzięczna. Praca każdego dnia jest dosyć intensywna, ale zawsze znajduje się czas na posiłek w gronie personelu, w rodzinnej atmosferze przy jednym stole. Podsumowując jestem bardzo zadowolona zarówno z samego wyjazdu, zorganizowanych wycieczek, wkładu pracy organizatorów, jak i przede wszystkim miejsca pracy w którym przypadło mi odbywać praktyki.
Klaudia – hotelarz


W hotelu panowała bardzo miła, ciepła atmosfera i to głównie odróżnia praktyki włoskie od tych odbywanych w Polsce. Pracownicy chętnie służyli pomocą, byli bardzo otwarci i serdeczni. Współpraca z nimi była dla mnie przyjemnością.
Dzięki praktykom zagranicznym miałam okazję nie tylko podnieść swoje kwalifikacje zawodowe, które zapewne w przyszłości pomogą mi znaleźć lepszą pracę, ale również sprawdzić umiejętności językowe. Miałam również możliwość poznania włoskiej kultury i nabycia nowych znajomości.
Sandra hotelarz

W pracy zawsze panowała przesympatyczna i przyjazna atmosfera. Do tej pracy aż chciało się iść. Każdy był bardzo pomocny
Ola – hotelarz

Praktyki pozwoliły nabyć kilka
umiejętności, które mogą okazać się przydatne w przyszłości tj. sposobu noszenia trzech talerzy oraz zachęciły mnie do dalszego kształcenia w kierunku hotelarstwa. Praktyki we Włoszech różniły się od tych w Polsce przede wszystkim atmosferą oraz relacjami z osobami, sprawującymi opiekę w czasie pracy. Pozwoliły one poznać włoską kultury i obyczaje, doświadczyć życzliwości oraz nawiązać nowe znajomości.
Patrycja – hotelarz

Praktyki zagraniczne pozwoliły mi sprawdzić na ile potrafi poradzić sobie z językiem angielskim, nauczyć sie na kursach języka włoskiego oraz nauczyły mnie radzić sobie w obcym kraju przez dłuższy czas.
Marika – hotelarz


Uważam, że program Leonardo da Vinci, czyli wyjazd na praktyki zagraniczne to wspaniały pomysł na naukę języka, przełamanie barier, naukę samodzielności, naukę nowych rzeczy i pokonanie nieśmiałości. Jestem bardzo zadowolona, że udało mi się zakwalifikować do tej grupy szczęśliwców i odbyć miesięczne praktyki w Niemczech. Myślę, że to pomogło mi przełamać w jakiś sposób strach przed porozumiewaniem się w obcym języku, nauczyło odwagi i samodzielności. Żałuje, że za rok kończę szkołę i nie będę miała ponownej możliwości uczestniczenia w tego typu praktykach.
Grażyna – hotelarz

W Niemczech było bardzo fajnie. W hotel, w którym byłam było także bardzo fajnie . Weekendowe wycieczki po prostu SUPER!POZDRAWIAM
Basia J – hotelarz

Praktyki, które odbyłam w Niemczech były bardzo ciekawe. Praca w hotelu była przydatna i przyjemna. Podszkoliłam język, poprzez zawarcie nowych znajomości i praktykę w hotelu. Cały ten pobyt wspominam bardzo miło i prawdopodobnie w wakacje pojadę odwiedzić poznanych znajomych z Blankensee.
Marta – hotelarz

Na praktyce w Niemczech bardzo mi się podobało.
Poznałam kulturę niemiecką i oswoiłam się z językiem niemieckim.
Również w hotelu przyjemnie się pracowało.
Miło wspominam ten pobyt.
Paulina -hotelarz

Ogólnie bardzo mi się podobało. Niemcy to ciekawy naród. Było to bardzo interesujące doznanie i sprawdzian naszej umiejętności posługiwania się językiem obcym: mam namyśli angielski i niemiecki. Szkoda, że szybko skończył się tam nasz pobyt ale będę o nim bardzo mocno pamiętać 🙂
Bartek – hotelarz

Moje wrażenia dotyczące programu Leonardo da Vinci są jak najbardziej pozytywne. Podczas spędzonego miesiąca w miejscowości Luebeck nauczyłem się wiele praktycznych rzeczy dotyczących pracy w hotelu oraz w znacznym stopniu podszkoliłem się w zakresie posługiwania się językiem niemieckim. Gdybym miał jeszcze raz wybrać się do Niemiec w ramach takiego programu na pewno bym z niego skorzystał
Mateusz – hotelarz

To było niezapomniane doświadczenie i przygoda dla każdego z nas. Wspaniale, że co roku udaje się różnym grupom wyjechać, ponieważ jest to najlepsza forma nauki języka, obcowania z inną kulturą. Dziękujemy.
Julia- hotelarz
Wszyscy jesteśmy zadowoleni z pobytu we Włoszech i chętnie byśmy tam wrócili.
Dagmara – hotelarz

Wielu rówieśników zazdrościło nam uczestnictwa w zagranicznej praktyce zawodowej, gdyż jest to możliwość poznania nowej kultury i kuchni włoskiej przez wielu uważanej za najlepszą na świecie. Obawialiśmy się bariery językowej, lecz każdy wierzył w swoje umiejętności, a na samą myśl o wyjeździe czuł podekscytowanie.
Magda – usługi gastronomiczne

Pierwszy raz w życiu miałam okazję wyjazdu na staż za granicę naszego kraju. Praktyki, które odbyłam we Włoszech, w hotelu Rosabianca dały mi wielką satysfakcję i wzbogaciły o nowe doświadczenia. Dodatkowo, poznałam wspaniałe Włoszki, takie jak: Raffaella, Barbara i Samira, z którymi mogłam pracować na co dzień. Zwiedziłam przepiękne miejsca, począwszy od Rimini, po San Marino i Wenecję. Najważniejszą kwestią podczas pobytu była komunikacja w obcym języku, udało się to, przełamałam barierę językową. Będę mile wspominać ten miesiąc.
Natalia – hotelarz

Praktyki za granicą to z pewnością wspaniała okazja, nie tylko, aby podszkolić język obcy, lecz również zapoznać się z innymi rozwiązaniami organizacji hotelu. Swoją miesięczna praktykę odbyłam w czterogwiazdkowym hotelu Rosabianca w Rimini. Mogę śmiało powiedzieć, iż jestem bardzo zadowolona z tego wyjazdu. Poznałam tutaj wiele ciekawych osobowości, zwiedziłam piękne miejsca. Ucząc się języka włoskiego poszerzyłam swoje horyzonty w komunikacji międzyludzkiej. Podróże kształcą, a to była bardzo ciekawa lekcja. Uważam, że to idealna szansa na wykorzystanie jak i szlifowanie dotychczas zgromadzonych umiejętności oraz wiedzy. Sądzę, że ten miesiąc na długo pozostanie w moich wspomnieniach.
Karolina – hotelarz

Praktyki zagraniczne w których miałem zaszczyt brać udział okazały się świetnym przykładem uświadamiającym mnie w tym, jak ważnymi elementami są: atmosfera w pracy, pozytywne nastawienie do klienta, umiejętności językowe.
Mając wcześniejszą okazję pracy w polskich restauracjach zauważyłem, że praktycznie za każdym razem wszystko zostaje dopięte na ostatni guzik i w trakcie obsługi nie ma miejsca na chwilę rozluźnienia, aby pożartować lub zamienić ze współpracownikami parę zdań. Natomiast we Włoszech zaobserwowałem, jak bardzo buduje to stosunki międzyludzkie i sprawia, że praca wcale nie musi być taka jak ją malują (mozolna, dłużąca się itp.). Włosi zwracają bardzo dużą uwagę na nawiązywanie dobrych relacji z klientem. Od momentu ich wejścia na restaurację, pracownicy obdarowują ich szczerym, szerokim uśmiechem i ukłonem. Jest to bardzo charakterystyczne dla obsługi gości we Włoszech, lecz w zasadzie do tej pory rzadko spotykane w Polsce. Uważam, że te praktyki nauczyły mnie wielu rzeczy pod względem umiejętności kelnerskich, ale zdecydowanie większej ilości w kategorii mentalności kelnera.
Marcin – hotelarz


Cieszę się, że miałam możliwość odbycia miesięcznych praktyk w Rimini, w hotelu Kursaal. Wyjazd nauczył mnie bycia samodzielną, radzenia sobie w trudnych sytuacjach. Doceniam to, że mogłam zobaczyć jak funkcjonuje praca w hotelu w innym kraju. Pokonanie bariery językowej podczas porozumiewania się po angielsku, a tym bardziej włosku jest w tej chwili jest dla mnie dużym osiągnięciem. Mając możliwość przeżycia praktyk jeszcze raz z pewnością wykorzystałabym taką okazję. Był to bardzo mile spędzony czas, z wspaniałymi ludźmi ze szkoły, jak z tymi poznanymi w pracy.
Natalia – hotelarz

Praktyki zagraniczne w Rimini nauczyły mnie przede wszystkim pokonywania różnego rodzaju barier, m.in bariery językowej, a także współpracy, zarówno samodzielnej jak i w grupie. Myślę, że równie ciekawym doświadczeniem był kurs języka włoskiego, dzięki któremu mogłam choć trochę porozumieć się z pracownikami hotelu. Wycieczki organizowane przez biuro Sistema Turismo pozwoliły mi zapoznać się z kulturą włoską oraz obyczajami, co zrobiło na mnie ogromne wrażenie. Uważam, że każdy, kto ma możliwość podejścia do tego projektu, powinien bez wahania to zrobić, ponieważ jest to fantastyczna przygoda z połączeniem nabycia nowego doświadczenia na początku swojej kariery.
Katarzyna – hotelarz

Jestem zadowolona z odbycia praktyk w hotelu Kursaal w Rimini. Nauczyły mnie one radzenia sobie w trudnych sytuacjach, przełamywania barier językowych, obycia w nowym towarzystwie. Myślę, że były one dla mnie ciekawym doświadczeniem i na pewno zapadną one w mojej pamięci na zawsze.
Agnieszka – hotelarz

Moje zagraniczne praktyki Hotelu Bengasi w Rimini, uważam za najlepsze, ponieważ jest to coś zupełnie innego niż w Polsce. Od samego początku jestem bardzo zadowolona, ponieważ udało mi się tu poznać bardzo sympatycznych i miłych ludzi. Praktyki pozwoliły mi otworzyć się na język obcy, który w zasadzie nie jest już dla mnie obcy, ponieważ bez problemu jestem w stanie śmiało odezwać się i nie wstydzę się mówić. Kiedyś byłam zamknięta na mówienie choćby po angielsku. Zmieniło się to odkąd tu jestem. Przebywając właśnie na tych praktykach, udało mi się zdobyć spore doświadczenie, jest to dla mnie niesamowite przeżycie. I dodam, że nie chcę jeszcze wracać i będę tęsknić za wszystkim i ogólnie bardzo mi się tu podoba. Nawet nie miałam pojęcia, że będzie tak fajnie i że tak szybko to zleciało.
Sandra – hotelarz

Swoją miesięczna praktykę zagraniczną odbyłam w hotelu Bengasi w Rimini. Praktyki wniosły wiele nowych doświadczeń w moim życiu oraz przyczyniły się do przełamania bariery językowej. Bardzo cieszę się, że mogłam tu przyjechać i zobaczyć, jak wiele rzeczy w hotelu funkcjonuje inaczej niż w Polsce. Zetknięcie się z obcym językiem oraz wielokulturowością było bardzo ciekawym wydarzeniem podczas pobytu. Praktyki zawodowe uważam, za rewelacyjna przygodę dotyczącą naszego zawodu. Myśle, że to, czego nauczono mnie na praktyce pozostanie przeze mnie zapamiętane i zastosowane w przyszłości, a wszystkie wspomnienia z pobytu w pięknym Rimini zostaną zachowane głęboko w sercu oraz na fotografiach.
Joanna – hotelarz

Podczas praktyk zagranicznych w Rimini miałam okazję współpracować z uprzejmą kadrą pracowników, dzięki którym zbogaciłam swoje doświadczenie zawodowe oraz mogłam ulepszyć swoje umiejętności językowe. Kurs języka włoskiego bardzo pomógł mi
w porozumiewaniu się z pracownikami oraz gośćmi. W czasie wolnym od praktyk mogliśmy zwiedzić ciekawe miejsca, takie jak: San Marino oraz Wenecja. Mam nadzieję, że będę miała jeszcze szansę przeżyć taką zawodową przygodę w przyszłości.
Patrycja – hotelarz

Praktyki zagraniczne były dla mnie dużym przeżyciem. Pokonałam bariery językowe. Najbardziej podobało mi się to, że mogłam poznać inne kultury i nowych ludzi z różnych państw. Spróbować nowych potraw i zobaczyć jak wygląda życie we Włoszech
Oliwia – hotelarz

Trafiłam do restauracji Bounty. Okazało się, że jest to jedna z najpopularniejszych restauracji w Rimini! Klimat tam jest niesamowity, wszystko wygląda jak na pirackim statku, a wszyscy kelnerzy są przebrani za piratów! W pierwszy dzień bardzo bałam się, że nie dam rady się z nimi dogadać, ale udało mi się nawet z nimi zaprzyjaźnić. Współpracownicy cały czas żartowali i uśmiechali się ,więc było na prawdę zabawnie. Kiedy czegoś nie wiedziałam, od razu mi pomagali . Te praktyki były dla mnie ogromną szansą na nauczenie się wielu nowych rzeczy . Cały miesiąc pracowałam na pizzerii ,gdzie nauczyłam się od podstaw robić prawdziwą włoską pizze! Spróbowałam też wielu typowych włoskich dań, którymi mnie częstowali ! Na przykład spagetti alla carbonara, którego smak pokochałam!
Rocco – pizzerman z którym pracowałam nauczył się mówić po polsku kilka prostych słów takich jak pieczarki, mąka, drożdże . Był chętny do nauki polskiego ,ale po dłuższej chwili namysłu stwierdził ,że język polski jest tak samo trudny jak chiński i nie da rady się go nauczyć. Jak już pisałam wcześniej restauracja jest bardzo popularna, co równa się z na prawdę dużą ilością klientów wieczorami. Pomimo tego , że w niektóre dni było naprawdę dużo pracy , nie przeszkadzało mi to i chciałam zostać tam jak najdłużej. Kiedy nadszedł ostatni dzień mojej pracy, było mi bardzo przykro, że muszę opuścić to miejsce. Mam ogromną nadzieję, że jeszcze kiedyś przyjadę do Włoch, do Rimini i odwiedzę najlepszą restauracje w tym mieście – Bounty
Kaja – gastronomia

Trafiłam do restauracji Strampalato. Restauracja mieści się w centrum portu. Idąc pierwszy dzień do pracy byłam zestresowana bojąc się że sobie nie poradzę i że nie dogadam się z ludźmi na kuchni Ale gdy weszłam do restauracji zostałam przywitana uśmiechem przez kelnerkę która od razu zaprowadziła mnie na kuchnię. Po wejściu na kuchnię wszyscy pracownicy zaczęli się że mną witać z pełnym uśmiechem i pozytywną energią. Takie ich zachowanie sprawiło że stres momentalnie mnie opuścił i poczułam że przyjęli mnie od razu do swojej ekipy. Okazało się że tylko dwie kelnerki oaz jedna z koleżanek z pracy mówią po angielsku. Z czasem reszta kucharek oraz jeden kucharz zaczęli do mnie mówić po angielsku najprostsze zwroty więc to było bardzo miłe. Oczywiście nie było żadnego problemu z tym, że oni nie mówią po angielsku bo tak naprawdę dogadywaliśmy się bez problemu. Jednego z kucharzy Dady nauczyłam mówić cebula. Atmosfera w pracy zawsze była luźna. Wszyscy żartowali i śmiali się. Gdy wykonywałam jakieś ćwiczenia zawsze byłam chwalona. Nawet gdy przyjeżdżali dostawcy towaru to byli mili i pytali co u mnie słychać Witali się i uśmiechali. Gdy przychodziłam do pracy każdy się mnie pytał czy wszystko w porządku. Byłam częstowana różnymi słodkościami oraz zawsze dostawałam posiłek przez co poznałam piadine. Jest to typowe danie Rimini. Posiłki zawsze jedliśmy wspólnie ale były dni kiedy nie było na to czasu bo był duży ruch więc dostawałam jedzenie do domu. Moja restauracja serwuje dania typu hamburgery, frytki, chipsy, dania z ośmiornicami i makarony. Kuchnia była malutka Ale nie stwarzało to problemu. Nauczyłam się patroszyć sardynki oraz kroić kalmary. Kelnerki które że mną pracowały zawsze starały się ze mną troszkę porozmawiać i pośmiać. Kucharze również ciągle mnie rozśmieszali. Gdy pierwszy raz dostałam od nich posiłek był to hamburger Ale nie wiedziałam z czym, myślałam że to była ryba Ale później okazało się że była to masa z ośmiornicy i krewetek więc pierwszy raz w życiu jadłam owoce morza. Gdy przyszłam ostatni dzień do pracy było mi bardzo smutno i chciało mi się płakać, że muszę opuścić to miejsce. Nigdy w życiu nie pracowałam w tak świetnej restauracji z tak wspaniałą ekipa. Bardzo będę za nimi tęskniła.
Justyna – – gastronomia

Pobyt w Rimini wspominam bardzo miło. Poznałam inną kulturę, język i cudownych ludzi. Pierwszy dzień w pracy był niesamowity ale pamiętam, że bardzo mnie stresował.. Trafiłam do baru szybkiej obsługi o nazwie Strampalato mieszczącego się w porcie. Nie miałam daleko więc zawsze chodziłam do pracy na nogach co pozwalało zwiedzić mi nieco bardziej okolicę. Pierwszego dnia kiedy tylko przekroczyłam próg kuchni przywitał mnie uśmiechnięty personel i głośno wypowiedziane „Ciao”. Bardzo mnie to podniosło na duchu i w momencie cały stres zniknął. Grazia, przecudowna starsza kucharka jako pierwsza się mną zajęła. Zaprowadziła mnie do stanowiska obok siebie i nauczyła patroszyć sardynki. Mimo wewnętrznego oporu zabrałam się do pracy i nawet to polubiłam. Każdy dzień w pracy mijał mi bardzo szybko, żałowałam, że nie mogłam tam zostać dłużej. Panowała tam rodzinna atmosfera, często razem żartowali i jadali wspólnie jeśli była taka możliwość. Mnie też przygarnęli do swojej „ekipy” i traktowali jak swojego. Często pytali czy nie jestem głodna, mimo ciężkości w komunikacji zawsze rozumiałam co mają na myśli ale przydatne były niektóre określenia, których nauczyła mnie nasza włoska nauczycielka Simona i opiekunka Giada. Na praktykach nauczyłam się pracy w zespole z ludźmi o różnej narodowości i religii, podszkoliłam swój język angielski i opanowalam podstawy włoskiego. Pierwszy raz w życiu miałam do czynienia z owocami morza i tak dobrze wyposażoną kuchnią. Pracownicy też byli niezwykli. Diana w ostatnim tygodniu zaproponowała mi spróbowanie tamtejszych przysmaków i w ostatnie 3 dni pracy dostawałam piadine z owocami morza, mimo strachu i obrzydzenia zgodziłam się ponieważ widziałam, że cieszy ją moja chęć poznawania Rimini. Bardzo za nią tęsknię i za resztą pracowników. Dziękuję za możliwość przeżycia tak cudownego doświadczenia.
Anna – gastronomia

Dnia 07.10.2017 roku rozpoczęły się praktyki zagraniczne we Włoszech w miejscowości Rimini. W tym momencie czuliśmy podekscytowanie. Gdy dotarliśmy na lotnisko w Balicach przeszliśmy odprawę i wyczekiwaliśmy swojego lotu linią Ryanair. Lot odbył się bez problemowo. Na lotnisku w Bolonii odebraliśmy swoje bagaże i udaliśmy się ku parkingowi, gdzie czekał na nas bus. Następnie dotarliśmy do Residence Queen. Rozpakowaliśmy swoje torby i przydzieliłyśmy pokoje.
Przez pierwszy tydzień, codziennie odbywał się kurs języka włoskiego w Biurze Sistema Turismo. Nasza grupa przyswoiła wiele potrzebnych, w zawodzie kucharza, zwrotów i wyrazów. W tym samym tygodniu, ja i Kaja, miałyśmy prezentacje w restauracji Bounty. Zostałyśmy bardzo dobrze powitane. Dostałyśmy również informacje w jakich dniach oraz godzinach odbywamy praktykę. W wolnych chwilach udawaliśmy się na plażę aby podziwiać widoki i korzystać ze słonecznej pogody.
Drugi tydzień był nieco mniej wymagający, gdyż zakończył się kurs językowy i naszą uwagę skupialiśmy jedynie na praktykach. W sobotę dnia 21.10.17r odbyła się świetna wycieczka do blisko położonego San Marino. Pani przewodnik oprowadziła nas i przekazała wiele ciekawostek. Później mieliśmy czas wolny, który wykorzystaliśmy na zakup pamiątek i spacer.
Dnia 28.10.2017roku udaliśmy się na wycieczkę do Wenecji. Widoki były piękne. Malownicze mosty idealnie komponowały się z wodnymi ? uliczkami?. Między innymi zwiedziliśmy Plac Świętego Marka. Miejsce to przyciąga olbrzymią ilość turystów. Było znakomicie.
Czas płynie i nim się obejrzeliśmy minęły cztery tygodnie. W miejscu swoich praktyk otrzymałyśmy oceny celujące. Pożegnałyśmy się z wszystkimi pracownikami restauracji Bounty i zakończyłyśmy swoją przygodę w Rimini.
Julia – gastronomia

Nadszedł długo wyczekiwany moment wyjazdu na miesięczną praktykę do Włoch. Pierwszy lot samolotem, pierwszy wyjazd z dala od domu na tak długi czas. Lot jak i podróż do miejscowości Rimini, w której mieliśmy zakwaterowanie minęła bardzo szybko. Po zakwaterowaniu całą niedzielę mieliśmy dla siebie. Skorzystaliśmy więc wspólnie z ostatnich cieplejszych promieni słonecznych idąc na włoską plażę. W poniedziałek na spotkaniu w samym centrum Rimini poznaliśmy wszystkich pracowników biura Sistema Turisma, w tym przesympatyczną nauczycielkę języka włoskiego – Simonę. To dzięki niej po zakończonym kursie wiedzieliśmy jak się przedstawić lub jakich nazw szukać wybierając sklepowe produkty. Nadszedł czas na rozpoczęcie praktyk. Na pierwszym spotkaniu z szefem i pracownikami pomyślałyśmy z Olą, że lepiej trafić nie mogłyśmy. Nie myliłyśmy się. Atmosfera panująca na kuchni była niesamowita. Każdy z kucharzy opiekował się nami, pomagał nam w czynnościach, z którymi miałyśmy większe lub mniejsze trudności. Praca w America Graffiti i ludzie którzy tam pracują na pewno zostaną nam na długo w pamięci. Nie można jeszcze zapomnieć o wycieczkach które miały miejsce podczas naszego pobytu we Włoszech. San Marino oraz Wenecja to miejsca które definitywnie warto zwiedzić będąc w tym kraju. Wysoko położone San Marino dostarcza wiele emocji oraz pięknych widoków z lotu ptaka. Architektura Wenecji jest jedną z najcenniejszych pozycji na liście światowego dziedzictwa ludzkości, na prawdę polecam. Cztery tygodnie minęły niesłychanie szybko, ludzie którzy nas tutaj otaczali niemal zarażali nas uśmiechem i pozytywnym myśleniem, może tego troszkę brakować w naszym kraju, gdzie spadł już pierwszy śnieg.
Klaudia – gastronomia

Dzięki miesięcznemu wyjazdowi do Rimini wiele zyskałam. Przede wszystkim stałam się śmielsza jeśli chodzi o kwestię wypowiadania się w języku angielskim i myślę, że całkiem dobrze radzę sobie w codziennych sytuacjach, gdzie trzeba użyć tego języka. Tygodniowy kurs włoskiego, który odbyłam po przyjeździe do Rimini, również ogromnie mi pomógł w komunikacji nie tylko w miejscu pracy, ale również poza nią. Swoją praktykę odbyłam w restauracji La Bosca w Santarcangelo- prowincji Rimini, w której jest ukazane prawdziwe piękno Włoch. Ludzie, z którymi miałam okazję pracować okazali się bardzo wyrozumiali, przyjaźnie nastawieni i profesjonalni. Pomogli mi w szlifowaniu swoich umiejętności zawodowych oraz pokazali wiele nowych rzeczy, które na pewno pomogą mi w przyszłości w pracy w gastronomii. Dzięki zajęciom i wycieczkom zorganizowanym w czasie wolnym miałam okazję zapoznać się z kulturą tego kraju położonego na półwyspie Apenińskim oraz zobaczyć wiele nowych miejsc. Styl życia oraz bycia Włochów bardzo mi się spodobał i cały wyjazd zostanie w mojej pamięci na bardzo długo. Zachęcam każdego chętnego na taki wyjazd, jest to niezapomniane przeżycie, które nie tylko pozwoli wam się nauczyć pracy indywidualnej czy grupowej, nabyć doświadczenie zawodowe, ale również sprawdzić samych siebie.
Aleksandra – gastronomia


Cała dziesiątka pierwszy raz leciała samolotem, dlatego był to dla nas stresujący moment. Osobiście lot bardzo mi się podobał, siedziałam przy oknie więc miałam widok na piękny krajobraz. Wieczorem dotarliśmy do hotelu i zmęczeni podróżą po rozpakowaniu poszliśmy spać. Następnego dnia mieliśmy wolne, a w poniedziałek rozpoczął się kurs języka włoskiego. Trwał on tydzień. Prowadziła go bardzo miła i zwariowana kobieta. W środę nadszedł czas na spotkanie z pracodawcą, a od czwartku rozpoczęłam praktykę z Klaudią w przemiłym lokalu ?America Graffiti? który mieści się przy plaży. Przywitali nas bardzo serdecznie i już wtedy poczułyśmy, że to będzie ciekawy miesiąc. 21.10.2017 pierwsza wycieczka, i to nie byle jaka, do San Marino. Z samego rana wyjechaliśmy z hotelu i po godzinie byliśmy w centrum San Marino. Bardzo piękny kraj, który posiada mnóstwo malowniczych uliczek. Do 13 było oprowadzanie, następnie przez dwie godziny czas wolny. Najmniej przyjemny w San Marino jest sposób chodzenia non stop w górę. W rezydencji byliśmy ok 17. W kolejnym tygodniu oczywiście praca. Pracuje się tam bardzo przyjemnie, pracownicy troszczą się o nas oraz uczą najistotniejszych wiadomości związanych z gastronomią. Jeden z kucharzy (Diego) opowiedział nam, że pewnego letniego dnia do restauracji przyszło ponad 1800 osób, jest do naprawdę duża liczba. Gdy jest ruch na sali, na kuchni zbiega się mnóstwo kucharzy, aby każdy gość dostał w odpowiednim momencie jedzenie. Rankiem wraz z nami na kuchni jest dwóch kucharzy. Zazwyczaj jest to Stefania wraz z Mikim, Diego, Francesco lub Klodianem, który jest szefem kuchni. 28.10.2017 nadszedł czas na długo wyczekiwaną wycieczkę do Wenecji. Musieliśmy wstać bardzo wcześnie, ponieważ do Wenecji mieliśmy ok. 200km. Jechaliśmy dwoma busami, które były bardzo małe. Jak dotarliśmy wszyscy byli bardzo zafascynowani. Oprowadzała nas przemiła pani, która mówiła po polsku. Po oprowadzeniu mieliśmy 3 godziny wolnego, a o 16 wracaliśmy do rezydencji. Cieszę się że mogłam odwiedzić tak piękne miasto jakim jest Wenecja. Była to chyba najlepsza wycieczka z całego pobytu we Włoszech. Po wycieczce uświadomiłam sobie, że pozostał równy tydzień do powrotu. Te praktyki zleciały mi naprawdę szybko. Ostatnie dni w pracy, pakowanie i w sobotę wylot z Bolonii do Polski. Ten miesiąc na długo zostanie w mojej pamięci i nigdy nie zapomnę o osobach, które miałam przyjemność tu poznać.
Aleksandra – gastronomia

Pierwszego dnia pracy byłam bardzo zestresowana, ponieważ bałam się, że będę miała duże trudności z komunikacją. Moje obawy zniknęły gdy okazało się, że kelnerka, która nas zaprowadziła na kuchnie mówi po angielsku. Pizzermen również mówiła trochę po angielsku. Reszta załogi umiała jedynie włoski lub parę słów po angielsku. Zostałam mile przywitana przez wszystkich i od razu mogłam zająć się przydzielonymi mi zadaniami związanymi z obróbka wstępną owoców morza. Każdy starał się przekazać jak najwięcej i pomimo bariery językowej umieliśmy się dogadać. Krojenie kalmarów, ośmiornic, obieranie krewetek i sortowanie małży, ostryg, muli było na porządku dziennym. Federica- jedna z kelnerek nauczyła się mówić dziękuję, dzień dobry, siema, dobry wieczór. Bardzo miło mi się zrobiło gdy przyszłam d pracy i słyszę z oddali głośne ,,Siema,,
W następnych dniach nauczyli mnie przyrządzać dwa rodzaje spaghetti Aglio olio i Pomodoro basilico. Pomagałam dekorować i wydawać zamówienia a także dzieliłam łososia na płaty i patroszyłam ryby, sardynki. Wszystkie czynności związane z obróbką owoców morza miałam już opanowane do perfekcji. Ostatniego tygodnia zapytałam się szefa kuchni czy mogę uczyć się przygotowywać pizzę. Zgodził się więc od razu przeszłam na pizzerie. Jeden z pizzermenów przywitał mnie robiąc pizze specjalnie dla mnie w kształcie serca. Nauczyłam się przygotowywać spody do pizzy w rękach, wkładałam pizze do pieca.
Ostatni dzień pracy. Dzień pożegnań i płaczu ponieważ bardzo przywiązałam się do tych wspaniałych ludzi i miejsca. Pożegnali się ze mną i życzyli wszystkiego dobrego. Będę bardzo tęsknić za nimi. Wielu rzeczy się tu nauczyłam, ale wiem, że mogłam się ty nauczyć jeszcze więcej.

opr. Kamila Molęcka
Wyjazd wspominam dobrze. Jeśli chodzi o prace to nie była zła. Ludzie przyjaźnie nastawieni na praktykantów, na kuchni zazwyczaj panowała przyjemna atmosfera, ale były też dni gdzie trzeba było szybko zadania wykonywać, bo zamówienia przybywały i przybywały. Miałem osobę która szczególnie patrzyła na powierzone mi czynności. Dokładnie przyglądał się jak je wykonuje i pokazywał jeśli coś robiłem źle. Jeśli chodzi ogólnie o pobyt w innym kraju to jest to fajne doświadczenie, też trochę dziwne ale nie zapomniane. Hotel nie był zły ale też nie był dobry tak pomiędzy. W recepcji nie wszyscy umieli mówić po angielsku więc czasami trzeba było skorzystać z tłumacza w telefonie. Ogólnie recepcja pomagała w razie nie spodziewanych problemów takich jak np. zapomnienie karty i byli zazwyczaj miło nastawieni więc było dobrze. Podsumowując było fajnie i ciekawie. Polecam każdemu kto ma możliwość udania się do obcego kraju.
Dominik – gastronomia

Lot do Bolonii był całkiem przyjemny, mimo iż, nigdy w życiu nie leciałem samolotem. Parę osób z naszej grupy stresowało się tym, przed lotem i na pokładzie, powodując malutkie zamieszanie, ale dolecieliśmy szczęśliwie. Przywitało nas słońce, ciepłe powietrze oraz autokar, który zawiózł nas prosto pod nasz hotel Queen. Zostaliśmy bardzo miło przywitani! Pokoje były całkiem komfortowe, i schludne. Tak zakończył się pierwszy dzień pobytu w Rimini. Niedzielę spędziliśmy przemierzając plaże, różne sklepy i takie tam. Nie obyłoby się oczywiście bez tradycyjnego włoskiego jedzenia! Mieliśmy okazję spróbować typowej, prawdziwej włoskiej pizzy. Poniedziałek rozpoczął się pracowicie, mianowicie od godziny 9 mieliśmy kurs Włoskiego. Poznaliśmy tam bardzo miłą nauczycielkę o imieniu Simona, która bardzo ciekawie nam tłumaczyła budowę, oraz wszystkie zasady w języku Włoskim. Lekcje trwały do 13. A po południu już niektórzy byli przedstawiani pracodawcom w lokalach. Reszta, która miała „wolne” chodziła na spacery po mieście Rimini, grała w salonach gier, czy chodziła do restauracji. Każdy korzystał z okazji! Tak mniej więcej wyglądał pierwszy tydzień pobytu na praktykach w Rimini. Razem z Olą zostaliśmy przedstawieni naszemu pracodawcy w czwartek tego samego tygodnia. Na pierwszy rzut oka, ludzie wydawali się być dość surowi, lecz na szczęście okazało się, że byli bardziej przyjaźni i zabawni, niż się tego spodziewaliśmy. Pracę rozpoczęliśmy w sobotę, ponieważ mieliśmy ją wolną. Poznaliśmy tam Andy’iego, Drago, oraz Albano (szefa kuchni). Każdy z nich potrafił rozmawiać po angielsku, prócz Albano. Pierwsze spotkanie z nimi było dość… niezręczne, że tak to ujmę. Ale z czasem atmosfera stawała się co raz to bardziej lżejsza, aż w końcu każdy z nas czuł się jak w domu. Zanim się obejrzeliśmy już skończyła się nasza zmiana, i wróciliśmy do pokoi w hotelu. W niedzielę z samego rana wszyscy stwierdziliśmy, że chcemy pójść na plażę, nie tylko pochodzić po niej, ale i z korzystać ze słońca. Więc większość z nas zdecydowała się na kąpiel w morzu. Ci którzy nie mieli ochoty się popluskać, opalali się. Wieczór spędziliśmy na objadaniu się pizzą oraz piadiną w restauracji nieopodal nas! Po niedzieli zawsze jest poniedziałek, a co zaczyna się w poniedziałek? Praca! Tak więc każdy z nas udał się do swoich miejsc pracy, gdzie każdy starał się jak najbardziej tylko mógł! Tak do piątku włącznie wszyscy spędzili czas. W sobotę mieliśmy okazję pojechać do San Marino z inną grupą praktykantów. Widoki były przepiękne, usytuowanie również. Natura oraz zabytki były wyjątkowe. Każdy miał okazję do przechadzki po sklepikach oraz zakupu jakiejś pamiątki. Niestety wszystko co dobre się kończy, musieliśmy wracać. Według mnie wycieczka po San Marino była za krótka, ale to tylko moja opinia. Niedziela jak niedziela, czyli przyjemne spacery, bryza morza, w skrócie relaksowanie się. Od poniedziałku do piątku pracowaliśmy w naszych lokalach, a w sobotę mieliśmy okazję zwiedzić Wenecję oraz jej najpopularniejsze miejsca takie jak Plac św. Marka, Bazylika św. Marka, Most Rialto czy Dzwonnicę św. Marka. Wycieczka była długa i satysfakcjonująca. Niestety niedzielę owinęła smutna atmosfera, bo czas pobytu w Rimini dobiegał końca, natomiast nie daliśmy się temu zdołować i korzystaliśmy z dnia, najbardziej jak mogliśmy. Praca mijała normalnie, natomiast z dnia na dzień każdy z nas stawał się co raz bardziej smutniejszy, bo nie chcieliśmy opuszczać naszych miejsc pracy, oraz naszych współpracowników. Niestety prędzej czy później nadszedł piątek, czyli czas pożegnania się z naszymi pracodawcami oraz kolegami po fachu. Przyznam było to smutne, oraz sporo osób z naszej grupy płakało. Ja osobiście strasznie chciałem zostać dłużej ze względu na lokal w którym pracowałem, oraz na ludzi jakich tam poznałem. Wszyscy byli pozytywnie nastawieni do nowych ludzi, praktykantów. Dało się dogadać z nimi bez problemu. Bardzo się o nas troszczyli, oraz nauczali nas nowych sztuczek, które pomagały nam w szybszej pracy na kuchni. Podszlifowaliśmy przy okazji swój Angielski, oraz nabraliśmy pewności siebie w mówieniu. Ogółem same plusy. Nadeszła sobota, czyli dzień naszego wyjazdu. Wszystko ogółem przebiegło pomyślnie. W wielkim skrócie był to miesiąc w którym mieliśmy okazję poznać wiele kultur i subkultur, tradycji czy przyzwyczajeń, więc poleciłbym każdemu kto ma okazję udania się do innego kraju!
Krystian gastronomia

Na praktykach zagranicznych było bardzo fajnie, miałem możliwość doszkolenia się we własnym zawodzie. Oprócz samych praktyk były wycieczki, które były dobrze zorganizowane i ciekawe. Najbardziej jestem zadowolony z możliwości poznania ciekawych ludzi i ich odmiennego stylu życia.
Alex informatyk


Staż był przyjemny, bo zostałem dobrze przyjęty przez swojego tutora, z którym zawsze można było się dogadać. Potwierdziły się moje umiejętności co do wybranego kierunku i rezultat był pozytywny. Nauczyłem się lepiej gotować, ponieważ sam musiałem sobie zapewnić posiłki. Stałem się bardziej samodzielny. Polepszyły się moje umiejętności mowy angielskiej jak i włoskiej. Zwiedziłem Rimini, Wenecję i San Marino.
Beniamin informatyk


Podczas stażu w Rimini przeżyłem wiele bardzo miłych doświadczeń, zyskując przy tym dużo wiedzy o swoim zawodzie. Podczas pracy nauczyłem się jak funkcjonują duże przedsiębiorczości, oraz jak wygląda praca od wewnątrz. Moje umiejętności programistyczne podniosły się. W siedzibie firmy zostałem bardzo miło przyjęty, i codziennie byłem witany z uśmiechem dającym motywację do pracy. Pierwszy tydzień stażu był bardzo intensywny w połączeniu z kursem języka Włoskiego. Podczas pobytu we Włoszech miałem okazję zwiedzić piękne San Marino oraz Wenecję, spędzić czas wolny na plaży, albo wyruszyć na miasto i kosztować Włoskich potraw. Cały wyjazd bardzo mi się podobał, oraz dostarczył mi niezbędnego doświadczenia w moim zawodzie.
Dominik informatyk

Podczas trwania stażu bardzo poprawiłem poziom mojego angielskiego, udoskonaliłem także moje zdolności zawodowe. Wiedziałem także ciekawe miejsca we Włoszech takie jak Wenecja i San Marino. Cały wyjazd bardzo mi się podobał oraz dostarczył wiele nowych doświadczeń.
Kacper informatyk

Wyjazd na praktyki do Rimini uważam za udany. Wycieczki do Wenecji i San Marino były super. Spędziłem tam miło czas. Partyki były całkiem edukacyjne. Atmosfera w pracy była bardzo fajna. Bardzo chętnie bym pojechał jeszcze raz.
Dawid – informatyk


Podobał mi się staż, ponieważ miałem okazję pracować z ludźmi z innej kultury. Mogłem zobaczyć, jak wygląda praca za granicą. Staż pozwolił mi nauczyć się lepiej adaptować się w obcym środowisku.
Piotrek informatyk


Podczas trwania stażu w Rimini nauczyłem się bardzo dużo przydatnych rzeczy , poznałem wiele ciekawych ludzi , utwierdziłem samego siebie że jestem w stanie wykonywać obowiązki zawodowe , komunikować się z ludźmi żyjąc w obcym mi miejscu, innej kulturze. Poznałem metodykę pracy Włochów, ich zachowania oraz różnice kulturowe między naszymi krajami. Jako informatyk nauczyłem Się jak może wyglądać moja praca w przyszłości. Pracowałem w miejscu bardzo związanym ze sprzętową a nie programową częścią informatyki więc budowa płyt głównych , okablowanie i różne ich rodzaje nie są już mi obce. Uczęszczałem na kursy języka Włoskiego oraz zwiedziłem zarówno Rimini jak i Wenecję oraz San Marino . Cały wyjazd bardzo mi się podobał i pozwolił mi nabrać doświadczenia nie tylko w kwestii mojego kierunku.
Tomek informatyk


Wyjazd na zagraniczne praktyki do Rimini oceniam bardzo pozytywnie. Dał mi on możliwość nabycia nowych umiejętności oraz posmakowania życia we Włoszech, była to też świetna okazja do integracji z innymi członkami klasy.
Mateusz informatyk

We Włoszech nauczyłem się wielu przydatnych rzeczy związanych z informatyką oraz podszlifowałem umiejętności językowe
Kuba – informatyk

Praktyki zagraniczne organizowane w ZSTiO im. S. Żeromskiego w Częstochowie to wspaniała rzecz. Staż, który odbyłem we Włoszech pokazał i ujawnił wiele cech i zachowań, które posiadam. Dzięki temu wiem, jak zachować się w sytuacjach, które mogą stanąć na mojej drodze w przyszłości. Poza tym poznałem inną kulturę i ludzi, zobaczyłem inne miasta, dowiedziałem się wielu nieznanych mi wcześniej rzeczy. Sądzę, że ten staż pomoże mi w przyszłości znaleźć lepszą pracę, doświadczenie zdobyte w restauracji sprawi, że będę miał większe możliwości. Bardzo miła i przyjazna atmosfera sprawiła, że chętnie uczęszczałem i pracowałem w przydzielonym mi zakładzie. Mieszkając wspólnie z trzema osobami nauczyliśmy się współpracować ze sobą w wielu kwestiach. Uważam, że tak zorganizowane przedsięwzięcie to dobra nauka dla młodych ludzi. Dzięki nim można lepiej przygotować się do dalszego życia. Z chęcią odbyłbym je ponownie.
Jakub- gastronomia


Osobiście uważam, że praktyki zagraniczne niosą za sobą same pozytywy: poznanie nowej kultury, ludzi z innego państwa, poszerzenie horyzontów, polepszenie znajomości języka, duże doświadczenie, umiejętność odnalezienia się w nowym otoczeniu, samodzielne radzenie sobie w nowej sytuacji. Cieszę się również z wycieczek organizowanych przez biuro. Były to piękne miejsca: Wenecja i San Marino. Mam z nich oczywiście dużo pamiątek. Te miejsca bardzo mnie zaciekawiły. Mam nadzieję, że kiedyś wrócę zwiedzić je ponownie. Podsumowując-nie potrafię podać żadnych złych stron tego wyjazdu. Jest to naprawdę wielka szansa. Uważam, że uczniowie powinni starać się o tę szansę, a przede wszystkim o taką przygodę życia.
Natalia- gastronomia


Staż w Rimini, który odbyłem, był bardzo zaskakujący, ponieważ nie spodziewałem się takiej pozytywnej atmosfery w tym mieście. Może to dlatego, że nie byłem jeszcze za granicą i moje pierwsze myśli były mieszane. Trochę się obawiałem, że nie będę mógł się porozumieć, ale okazało się, że nie było warto się obawiać, ponieważ o wszystko zadbał nasz mentor, którym była Viky. Odbyłem bardzo wartościowy kurs języka włoskiego, który pozwolił mi na zrozumienie go chociaż częściowo. Wpłynęło to na to, że łatwiej było odnaleźć się w nowym środowisku. Firma, która się nami zajmowała, naprawdę bardzo fajnie wszystko przemyślała. Ułożyła bardzo fajny plan wycieczek, który pozwolił na spędzanie miło czasu. Było to na pewno bardzo wartościowe przeżycie. Również usytuowanie naszego hotelu było bardzo dobre, ponieważ plaża i morze znajdowały się bardzo blisko nas. Bardzo fajnym pomysłem było również zwiedzanie miasta, które pozwoliło nam na poznanie historii Rimini. Ogółem, jednym słowem mogę powiedzieć, że było warto.
Damian- gastronomia

Pierwszy tydzień praktyk nie był łatwy ze względu na dużą ilość obowiązków I nowych sytuacj – kurs włoskiego, zaklimatyzowanie się w nowym miejscu oraz rozpoczęcie pracy we włoskim hotelu. New Jolie Hotel, w którym pracowałam jest miejscem schludnym, nowoczesnym z przyjazna i sympatyczną ekipą. Pomimo początkowej bariery językowej praktyki przebiegły bardzo owocnie i wiele się nauczyłam od mojego tutora. Rimini to piękne miasto z cudowną pogodą i otwartymi ludźmi. Praktyki we Włoszech to niesamowita przygoda.
Weronika – hotelarz

Pierwszy tydzień praktyk był bardzo intensywny ze względu na poznawanie nowego miejsca pracy, zasad BHP oraz organizacji pracy na stanowisku służby pięter. Po praktykach udawałam się na czterogodzinny kurs języka włoskiego który pozwolił poszerzyć moją znajomość nowego języka, co na pewno wykorzystam w przyszłości. Największy stres odczuwalny był podczas komunikacji z pracodawcą, gdzie widoczna była bariera językowa, ale z czasem moje postępy w nauce języka włoskiego dały mi większa pewność siebie. Praca w Hotelu Okinawa okazała się bardzo przyjemna, załoga była przyjaźnie nastawiona do praktykantów, więc osiem godzin pracy mijało bardzo szybko i bezstresowo. W dniach wolnych podziwiałam uroki tego pięknego miejsca, poznawałam tamtejszą kuchnię oraz kulturę, co było jednym z najlepszych przeżyć w moim życiu. Taki wyjazd przyniósł mi same pozytywne wspomnienia, które na zawsze pozostaną w mojej pamięci.
Sylwia – hotelarz

Pierwszy tydzień w Rimini był bardzo intensywny, nowe miejsce, inni ludzie, zupełnie inny język, co myślę wiele osób przeraża. Kiedy nadszedł pierwszy dzień pracy myślałam, że nie dam rady. Problem z porozumieniem się był bardzo uciążliwy, zwłaszcza że mało kto mówił tam po angielsku. Lecz panie w hotelu okazały się bardzo pomocne i mimo bariery językowej starały się mi pokazać wszystko co mam zrobić, bym mogła wykonywać przydzielone mi zadania. Każdy dzień był coraz łatwiejszy, przez 5 dni mieliśmy kurs języka włoskiego, podczas którego nauczyłam się wielu przydatnych słów, które pomogły mi w pracy, jak i porozumieniu się w sklepach, czy innych miejscach. Kolejny tydzień był już zupełnie inny. Skończyliśmy kurs włoskiego dzięki czemu mieliśmy dużo czasu dla siebie, a nie ma nic przyjemniejszego jak spędzać czas na słonecznej plaży oraz jedzeniu pysznej włoskiej pizzy. Rimini to bardzo przyjemne miejsce, a ludzie tam są bardzo życzliwi i pomocni.
Sandra – hotelarz

Pierwsze dni w Rimini były dla mnie ogromnym wyzwaniem, nowe miejsce, otoczenie i sytuacja w jakiej się znalazłam były dla mnie niemałym stresem. Czas spędzony na praktykach był początkowo utrudniony przez brak znajomości przez obsługę języka angielskiego, jednak dzięki gościnności Włochów i ich chęci rozmowy znaleźliśmy wspólny język współpracy. Nasz partner pozwolił nam na zwiedzanie ciekawych miast jak San Marino czy Wenecja. Hotel, który tymczasowo pełnił funkcję domu był zlokalizowany blisko plaży, z której chętnie korzystaliśmy. Pomimo tych stresujących chwil związanych z lotem i początkami bycia w obcym kraju polecam każdemu skorzystanie z możliwości odbycia swoich praktyk we Włoszech w Rimini.
Ewelina – hotelarz

Pierwsze dni w słonecznym Rimini były dla mnie trudnym doświadczeniem, nowy język, inna kultura, obyczaje oraz ludzie… to wszystko było jak sen, z którego nie chciałam się obudzić. Z jednej strony odczuwałam ekscytację lecz z drugiej byłam pełna obaw . Pierwszy tydzień był najtrudniejszy. Do południa praca, w której mało kto mówił po angielsku, więc ciężko było nawiązać kontakt z ludźmi, z którymi pracowałam. Lecz tak naprawdę z dnia na dzień mój zakres słownictwa się poszerzał, co owocowało co raz lepszą komunikacją. Natomiast po pracy nie było ani chwili wolnego, bo szybkim krokiem musieliśmy zmierzać w stronę biura Systema Turismo, w którym uczyliśmy się języka włoskiego. Po przeżyciu pierwszego tygodnia było już tylko łatwiej. Nawiązałam nowe znajomości, w pracy rozumiałam większość rzeczy, które próbowały przekazać mi moje współpracownice, mówiące jedynie w ich ojczystym języku. Poznałam bardzo dobrze to piękne miasto, które mogę polecić każdemu, a już w szczególności osobom, które maja możliwość, tak jak i ja, przeżycia tych cudownych chwil oferowanych przez projekt!
Klaudia – hotelarz

Pierwszy dzień praktyk był dla mnie czymś wyjątkowym, zostałem przywitamy bardzo serdecznie oraz poznałem nowych ciekawych ludzi. Początek nie był najłatwiejszy, obce miejsce, obcy ludzie do tego stres i problemy z komunikacją, lecz z każdym dniem było co raz łatwiej i przyjemnej. Po upływie kilku dni przywykłem do nowego otoczenia oraz pokonałem strach przed rozmową z obcymi ludźmi, mogłem rozwijać swoje zdolności językowe oraz zawodowe.
Konrad – hotelarz

Dzięki praktykom w Rimini można poznać wiele ciekawych osób oraz nauczyć się radzić sobie w trudnych sytuacjach poza granicami kraju. Poprzez przebywanie wśród osób innych narodowości możemy przełamać swoją barierę językowa oraz wzmocnić umiejętność posługiwania się językiem obcym. Poza praca możemy także zwiedzić Włochy oraz zapoznać się dokładnie z ich kultura i obyczajami. Jest to wspaniała szansa dla młodych osób, aby poszerzyć swoje doświadczenia i umiejętności.
Agata – hotelarz


Dzięki praktykom zagranicznym miałam możliwość uczęszczania na kurs językowy, prowadzony przez rodowitą włoszkę. Miałam okazję poznać włoską kulturę i obyczaje, zwiedziłam wiele interesujących i pięknych miejsc, poznałam ciekawych ludzi oraz mam wiele przyjemnych wspomnień związanych z pobytem w Rimini. Podczas praktyk nauczyłam się wielu nowych technik pracy takich jak ścielenie łóżka, przygotowanie pokoju na przyjazd nowych gości, przygotowanie i dbanie o narzędzia pracy. Zobaczyłam jak wygląda typowy dzień pracy pokojowej. W hotelu, w którym odbywałam staż, w razie potrzeby zawsze mogłam liczyć na pomoc innych pracowników.
Weronika – hotelarz

Uważam ze praktyki we Włoszech to możliwość rozwijania swoich umiejętności zawodowych i poznawania nowych technik. Każdy z nas ma okazje podszkolić swój język, nauczyć się ciekawych i przydatnych zwrotów. Przebywając we Włoszech uczymy się, pracujemy jak i poznajemy nowe osoby, obyczaje i zupełnie inne życie, każde doświadczenie czegoś nas uczy.
Emilia – hotelarz

Po długim czasie oczekiwania dotarliśmy do przepięknego Rimini. Miasto już pierwszego dnia wywarło na mnie wiele pozytywnych wrażeń. Podczas zwiedzania centrum miasta, Rimini zachwyciło mnie jeszcze bardziej, szczególnie stare budownictwo i zabytki. W pierwszym tygodniu było dość ciężko, ponieważ po odbytych praktykach trzeba było szybko dotrzeć do biura Sistema Turismo na kurs języka włoskiego. W tym tygodniu poznałam też hotel, w którym odbywałam praktyki i pracowników, z którymi współpracowałam. Dzięki praktykom odbywanych w restauracji zdobyłam nowe doświadczenie i nauczyłam się radzić ze stresem mając kontakt z ludźmi w obcym kraju. Czas na praktykach minął mi w miłej atmosferze i pozytywnie nastawionym towarzystwie. Zdobyte tutaj doświadczenie będę z uśmiechem na twarzy wykorzystywać i przekazywać innym.
Dominika hotelarz

Zgadzam się
Skip to content